Badanie krwi wykryje depresję poporodową?

Radość z narodzin dziecka może zostać zakłócona przez wystąpienie depresji poporodowej, na którą może cierpieć aż 1 na 7 świeżo upieczonych mam. Objawy obejmują symptomy charakterystyczne dla depresji, ale towarzyszą im także negatywne odczucia w stosunku do malucha takie jak obojętność, brak poczucia więzi, irracjonalny lęk dotyczący jego zdrowia, stała obawa przed zrobieniem mu krzywdy oraz poczucie winy spowodowane niemożnością sprawowania należytej opieki nad noworodkiem.

Czy można ją wykryć?

Depresja poporodowa to groźna choroba, której objawy mogą przez długi czas pozostać niezauważone i doprowadzić do poważnych i niebezpiecznych konsekwencji. Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii z kliku ośrodków naukowych, w tym Uniwersytetu w Wirginii pod kierunkiem prof. Jessici Connelly odkryli markery, które można będzie wykorzystać do określenia ryzyka wystąpienia depresji poporodowej. Określają one zmiany genetyczne i epigenetyczne, które mogą prowadzić do rozwoju choroby. Dotyczą oksytocyny oraz jej receptorów. Oksytocyna produkowana w mózgu, nazywana hormonem miłości, jest kluczowa w rozwoju więzi między mamą a dzieckiem, obniżaniu poziomu stresu oraz regulacji nastroju. Obniżone stężenie oksytocyny we krwi zostało już powiązane z wystąpieniem objawów depresji poporodowej.

Badacze mają nadzieję, że uda im się zebrać dalsze dane potwierdzające związek zmian w receptorach oksytocyny z prawdopodobieństwem wystąpienia objawów depresji poporodowej. Pozwoli to na objęcie zagrożonych pacjentek odpowiednią opieką lekarską i wczesne rozpoznanie symptomów choroby.