Chociaż pierwsze dziecko narodzone dzięki metodzie zapłodnienia pozaustrojowego świętowało niedawno swoje czterdzieste urodziny, jest to metoda leczenia którą wciąż uważa się za młodą i bardzo rozwojową, a dyskusje specjalistów na temat metod poprawy jej skuteczności nieustannie się toczą.

W poprzednich wpisach opisywaliśmy już zabiegi transferu i kriotransferu zarodków, będące jednym z etapów procedury zapłodnienia in vitro. Jak wspominaliśmy, czasami istnieją przesłanki medyczne, które jednoznacznie wskazują na konieczność rezygnacji z transferu i przeprowadzenie kriotransferu w późniejszym terminie. Coraz częściej pojawiały się też doniesienia, że stosowanie podejścia „freeze all” (zamrożenie wszystkich uzyskanych zarodków) może być bardziej korzystne niż wykonywanie transferu świeżego nawet u pacjentek, u których lekarz nie widzi przeciwwskazań. Specjaliści nie są jednak w tej kwestii jednogłośni, bowiem część z nich uważa, że jeżeli jest to możliwe, transferu nie należy odraczać, a przeprowadzić go jak najszybciej.

Jak jest naprawdę? Według opublikowanych ostatnio wyników badań prawda leży pośrodku i nie ma jednego uniwersalnego schematu czy podejścia, którego należy bezwzględnie przestrzegać. Najważniejsze i najlepsze jest indywidualne podejście do sytuacji każdej niepłodnej pary. Istnieje wiele czynników, które lekarz musi przeanalizować przed podjęciem decyzji, a według najnowszych badań (Duke University Medical Center, Acharya i współautorzy) warto wziąć pod uwagę między innymi przebieg stymulacji hormonalnej pacjentki, a dokładniej liczbę oocytów, jaką dzięki stymulacji udało się uzyskać podczas punkcji jajników.

Analiza danych dotyczących niemal 83 tysięcy pacjentek poddanych leczeniu metodą zapłodnienia in vitro wykazała, że rezygnacja ze świeżego transferu może być korzystna w przypadku kobiet, u których pobrano 15 lub więcej oocytów. Odsetek żywych urodzeń dla transferów i kriotransferów wynosił w tej grupie odpowiednio 48% i 52%, tak więc był trochę wyższy w przypadku pań, u których transfer odroczono. Jednakże w przypadku pacjentek, które słabiej odpowiadały na stymulację i podczas punkcji uzyskiwano 14 oocytów lub mniej, transfer świeży dawał lepsze rezultaty niż jego odroczenie, zarówno jeśli chodzi o odsetek uzyskanych ciąż, jak i żywych urodzeń. Według naukowców w takim przypadku, jeżeli nie ma konkretnych wskazań do rezygnacji ze świeżego transferu (na przykład zespół hiperstymulacji, nieprawidłowe wyniki badań krwi czy niedostateczne przygotowanie endomentrium), nie należy tego robić, chociażby ze względu na ryzyko zwiększenia stresu u pacjentki, która na kriotransfer musiałaby czekać co najmniej miesiąc lub dwa i często po raz kolejny przyjmować leki hormonalne.

Oceń post

Ostatnie wpisy

Wyślij e-mail lub zadzwoń


Skontaktuj się z nami


Masz pytania? Zadzwoń
+48 32 202 36 35

Napisz wiadomość
info@ziebaclinic.pl