Marihuana, czyli konopie indyjskie to jedna z najbardziej popularnych używek. Jej zwolennicy twierdzą, że łączy wiele zalet. Działa odprężająco, jednocześnie jest bezpieczna, nie powoduje uzależnienia i nie jest szkodliwa dla zdrowia. Istnieje jednak wiele dowodów naukowych na to, że nie jest to prawda. Regularne palenie marihuany może mieć na przykład szkodliwy wpływ na płodność i stanowić zagrożenie dla rozwijającego się płodu. Tymczasem używka ta jest szczególnie popularna wśród osób w wieku rozrodczym, będąc jednym z czynników sprzyjających szerzeniu się epidemii problemów z płodnością.
Komórki jajowe wystawione na działanie THC, czyli substancji psychoaktywnej obecnej w marihuanie, mają obniżony potencjał do utworzenia prawidłowo rozwijającego się zarodka. Palenie marihuany może więc skutkować zmniejszeniem szans na zajście w ciążę i na jej utrzymanie. Po dotarciu plemnika do komórki jajowej i jej zapłodnieniu powstaje zarodek, który w ciągu pierwszych dni rozwoju osiąga kolejne stadia, które są niezbędne w drodze do implantacji w macicy i uzyskaniu prawidłowo rozwijającej się ciąży. Wyniki badań przedstawionych w 2020 roku podczas prestiżowej Konferencji Endokrynologów w Stanach Zjednoczonych jednoznacznie wskazały na to, że z oocytów wystawionych na działanie THC powstają zarodki, które rozwijają się wolniej i osiągają kluczowe stadia później niż powinny, co prowadzi do zatrzymania podziałów komórkowych i wreszcie – do obumarcia embrionu. Stwierdzono również, że im wyższa dawka THC oddziałująca na komórki jajowe, tym niższa ekspresja genów odpowiedzialnych za powstawanie koneksyn, podczas gdy ich duża ekspresja jest jednym z markerów świadczących o wysokiej jakości oocytu. Stwierdzono również wpływ THC na ekspresję 61 innych genów, co również nieuchronnie prowadzi do obniżenia płodności poprzez pogorszenie jakości komórki jajowej, zmniejszenia jej zdolności do zapłodnienia i utworzenia zarodka o wysokim potencjale rozwojowym. Ponadto istnieją doniesienia, że marihuana zaburza wędrówkę zarodka z jajowodu do macicy, co prowadzi do bardzo wczesnej utraty ciąży.
Podobną zależność stwierdzono w przypadku męskich komórek rozrodczych. Badania przeprowadzone przez amerykańskich naukowców z Uniwersytetu Medycznego w Duke jednoznacznie wskazały na to, że im większe dawki tej używki i im dłuższy czas jej stosowania, tym większe zmiany zachodzą w DNA plemników, potencjalnie pogarszając ich jakość i zdolność do zapłodnienia komórki jajowej. Wiadomo również, że w przypadku regularnego palenia marihuany mogą pojawić się problemy z potencją. Wzrasta także ryzyko zachorowania na raka jądra.
Chociaż istnieją wskazania medyczne do stosowania marihuany w odpowiednich dawkach przy niektórych schorzeniach, osoby planujące powiększenie rodziny, w tym szczególnie pacjenci leczący się z powodu niepłodności, powinny zdecydowanie jej unikać.
Podobnie sprawa ma się w przypadku kobiet w ciąży. Ze względu na legalizację konopi indyjskich w niektórych krajach, część ciężarnych uznaje ich palenie za całkowicie bezpieczne. Tymczasem udowodniono już, że stosowanie tej używki może prowadzić na przykład do porodu przedwczesnego, niskiej masy urodzeniowej, a nawet obumarcia płodu. Znaleziono także związek pomiędzy paleniem marihuany w ciąży, a późniejszym występowaniem problemów poznawczych i behawioralnych u dzieci.
Wyślij e-mail lub zadzwoń
Skontaktuj się z nami
Masz pytania? Zadzwoń
+48 32 202 36 35
Napisz wiadomość
info@ziebaclinic.pl